środa, 1 grudnia 2010
Kruche ciasteczka migdałowo-pomarańczowe
Najlepsze ciasteczka, jakie do tej pory jadłam. A spore doświadczenie mam, jeśli chodzi o jedzenie ciasteczek ;-) Natomiast biorąc pod uwagę dzisiejszą aurę, czyli -17 stopni, to ciasteczka te są wręcz idealne :-) A zapach, jaki się przy okazji ich pieczenia roznosi po domu, subtelnie zapowiada zbliżające się święta... Przepis zaczerpnięty od nieocenionej Marthy Stewart.
Składniki na ok. 60 ciasteczek:
1 i 1/4 szklanki obranych migdałów
1 szklanka cukru pudru
170 g masła
3 łyżki skórki startej z pomarańczy
1 duże jajko
1 łyżka świeżego soku z pomarańczy
1 i 1/2 szklanki mąki
1 szklanka cukru do obtoczenia ciastek
Najpierw należy zmielić migdały razem z cukrem pudrem. Robiłam to w młynku do kawy, ale użyłam migdałów w płatkach (trochę mniej niż te 1 i 1/4 szklanki). Następnie w oddzielnym naczyniu trzeba utrzeć masło ze skórką z pomarańczy na lekką i puszystą masę. Do tej masy dodajemy następnie zmielone migdały z cukrem i krótko miksujemy. W dalszej kolejności dodajemy jajko i sok z pomarańczy, a potem mąkę. Ciasto wychodzi dość luźne, muszę przyznać, dlatego dodałam odrobinę więcej mąki, żeby można mu było nadać jakikolwiek kształt.
Po dokładnym wymieszaniu ciasta, dzielimy je na dwie części i wykładamy je na dwa arkusze papieru do pieczenia. Oba arkusze zawijamy i formujemy z obu kawałków ciasta wałek około 3-centymetrowej średnicy. Tak przygotowane ciasto należy schłodzić w lodówce przynajmniej 3 godziny.
Po tym czasie wyjmujemy ciasto, kroimy je na plasteki grubości około 5-7 mm i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciasteczka należy piec w piekarniku rozgrzanym do 175 stopni przez ok. 10 minut, do chwili, aż brzegi ciasteczek będą zrumienione. W połowie tego czasu dobrze jest przełożyć ciasteczka na drugą stronę. Po upieczeniu ciasteczka trzeba wystudzić na kratce. Gdy już ostygną, smarujemy ciasteczka wodą lub sokiem z pomarańczy i obtaczamy w cukrze.
Smacznego! :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jak ja lubię ten czas , gdzie człowiek zajrzy to pyszne ciasteczka
OdpowiedzUsuńmigdały pomarańcze, ach to rajski smak
Ale fajnie brzmią i wyglądają te ciasteczka! Przepis zapisuję "ku pamięci" ;) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńmmm... sa sliczne i na pewno pyszne:)
OdpowiedzUsuńPrzepis już spisałam. Muszę koniecznie je wypróbować, bo uwielbiam cytrusowe wypieki.
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają tak apetycznie, że aż ślinka cieknie:)
Pozdrawiam:)
Uwielbiam takie połączenia! Marzę o tych ciasteczkach. Dziś właśnie upiekłam sernik czekoladowo-migdałowo-pomarańczowy :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze do ciasteczek kruchych nie podeszłam ale będę robić cieniutkie pierniki peppercratror wkrótce:) Twoje ciasteczka są urocze.. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOla, doprowadzasz mnie mniej wiecej na skraj ślinotoku. Nie - do skrajnego ślinotoku :D
OdpowiedzUsuńCiasteczka-marzenie! Cudowne są. Tylko jak sobie pomyślę o obieraniu ponad szklanki migdałów, to dostaję fiksacji! Chyba, że uda mi się dostać takie gotowe, obrane już. Wtedy mogę się zastanowić. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakie ładne to zdjęcie! Chętnie bym sobie ugryzła takie Twoje ciasteczko albo i kilka od razu :)
OdpowiedzUsuńZaytoon, oczywiście, że są obrane :-) A poza tym, nie wiem jaki sposób stosujesz na obieranie migdałów, ale mój - czyli moczenie ich we wrzątku - działa rewelacyjnie! :-) Poza tym można też moim przykładem kupić po prostu płatki ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo kuszące ciasteczka - porywa jedno, a potem sama zabiorę się za ich pieczenie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!