poniedziałek, 1 marca 2010

Makaroniki kokosowo-cytrynowe

Przepis zaczerpnięty ze styczniowego numeru magazynu "Kuchnia". Zachęcił mnie tymi cytrynowymi aromatami, które wyobraziłam sobie, czytając ten przepis. I faktycznie - warto było się skusić.

"Składniki:
2 duże białka jajek
2 łyżki cukru
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
1/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego
szczypta soli
1 i 1/2 szklanki wiórków kokosowych

Rozgrzewamy piekarnik do 160-165 st. Blachę do pieczenia wykładamy pergaminem, natłuszczamy go i oprószamy mąką. Miksujemy białka, cukier, skórkę, wanilię i szczyptę soli. Następnie dodajemy wiórki kokosowe. Za pomocą łyżeczki nakładamy masę i układamy na blasze w sporych odstępach. Pieczemy na środkowej półce na złoty kolor przez 15-20 minut. Zdejmujemy z blachy i studzimy na kratce 10 minut."

Teraz dwie moje uwagi. Po pierwsze, być może wynika to z wielkości, a raczej małości białek, które wykorzystałam, ale moje ciasto było dość ... hmm... kruche i nakładanie go łyżeczką zupełnie nie wchodziło w rachubę. Dlatego robiłam kulki. Dokładnie takie
jak na zdjęciu.
Po drugie, dodałam skórkę otartą z całej cytryny, ponieważ... ponieważ uwielbiam ten zapach, który się unosi podczas tarcia cytryny i tak sobie ją ścierałam, ścierałam, ścierałam... Ale nie było to ani za dużo, ani za mało. W sam raz. Trudno mi też powiedzieć, czy było to dokładnie tyle, ile ma łyżeczka, czy mniej, czy więcej. Po prostu otarłam całą cytrynę i już.


W każdym razie życzę smacznego :-) Następnym razem spróbuję ze skórką pomarańczy. A może Wy się skusicie? Powodzenia!

2 komentarze:

  1. przepysznie wyglądają, aż muszę zerknąć na ten numer, zbieram od dłuższego czasu ale tych kokosanek nie kojarzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia zatem życzę :-) I smacznego, oczywiście!

    OdpowiedzUsuń