
Mimo że nie słyszałam jeszcze w tym roku "Last Christmas" Wham!, postanowiłam jednak rozpocząć przygotowania do przygotowań do świąt :-) I rozpoczęłam je uroczyście, zalewając suszone owoce alkoholem. Za 6 tygodni ma być z tego cud miód malina - naleweczka bożonarodzeniowa. Oto przepis:
500 ml wódki 40%,
100 ml spirytusu 96%,
100 g orzechów włoskich (wyłuskanych),
50 g rodzynek,
100 g suszonych żurawin,
100 g daktyli bez pestek,
100 g suszonej śliwki,
2 goździki,
płaska łyżeczka cynamonu,
50 g cukru brązowego
1 pomarańcza sparzona i pokrojona w plasterki.
Na początku należy rozpuścić cukier w niewielkiej ilości alkoholu (można lekko podgrzać). Następnie w słoiku układać suszone owoce warstwami i całość zalać alkoholem.
Przepis zaczerpnięty
stąd.